W Rogoźnicy upamiętnili ofiary „marszów śmierci”
15 lutego w Rogoźnicy koło Strzegomia, na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu KL Gross-Rosen, odbyły się uroczyste obchody 80. rocznicy likwidacji obozu i ewakuacji osadzonych w nim więźniów.
W uroczystościach wzięli udział konsul generalny Niemiec we Wrocławiu Martin Kremer, dyrektor Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu Kamil Dworaczek, przedstawiciele 10. Wrocławskiej Brygady Łączności z Wrocławia oraz wojsk amerykańskich w Polsce, delegacje z Holandii i Czech oraz przedstawiciele dolnośląskich instytucji i stowarzyszeń zajmujących się upamiętnieniem ofiar filii KL Gross-Rosen.
Brzeg Dolny reprezentowali Janusz Malik, Edward Sterchaluk i Józef Szumilas ze Stowarzyszenia Pierwszych Osadników Ziemi Dolnobrzeskiej oraz Naczelnik Harcerskiej Organizacji Wychowawczo-Patriotycznej Piotr Gajewski.
Uroczystości towarzyszyły wykłady Barbary Sawickiej i dr hab. Doroty Suli na temat funkcjonowania w ostatnich tygodniach systemu obozów KL Gross-Rosen i ich ewakuacji w związku z rozpoczętą w styczniu 1945 roku ofensywą wojsk sowieckich.
O formach upamiętniania tragicznej historii więźniów podobozów pracy z Dyhernfurth (po wojnie Brzeg Dolny) przez społeczność naszego miasta mówił w Rogoźnicy Józef Szumilas.
Przy ścianie śmierci, symbolicznym cmentarzu Ofiar KL Gross-Rosen z całej Europy, odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary marszów ewakuacyjnych, zwanych marszami śmierci, ponieważ życie straciło w nich tysiące więźniów. Aktu odsłonięcia tablicy dokonała Leokadia Wieczorek w imieniu osób represjonowanych przez Trzecią Rzeszę.
Konsul generalny Republiki Federalnej Niemiec Martin Kremer w trakcie uroczystości powiedział:
– Stojąc dziś w tym szczególnym miejscu (…) oddajemy hołd ofiarom marszów śmierci. Ludziom, którzy w obliczu niewyobrażalnego cierpienia i bezwzględnego okrucieństwa zmuszeni byli do przejścia ostatniej tragicznej drogi (…). Marsze te, pełne bólu, głodu, zimna i śmierci stały się symbolem bestialskiego okrucieństwa, ale też świadectwem ludzkiego cierpienia, które nie może zostać zapomniane. Dziś, wspominając te tragiczne wydarzenia, składamy hołd zarówno tym, którzy stracili życie na tych tragicznych szlakach, jak i tym, którzy cudem przetrwali, niosąc przez życie brzemię traumy. Ich los jest dla nas przypomnieniem, jak kruche są fundamenty człowieczeństwa, gdy pozwalamy, by nienawiść i obojętność przejęły kontrolę nad naszym światem. Naszym obowiązkiem jest pamięć, ale także działanie. Musimy czynić wszystko, co w naszej mocy, aby tragedie takie, jak marsze śmierci, nigdy więcej się nie powtórzyły. Niech pamięć o ofiarach marszy śmierci będzie dla nas wiecznym ostrzeżeniem i zobowiązaniem do budowania świata, w którym takie zbrodnie nigdy nie znajdą miejsca.
Swoje wystąpienie zakończył słowami:
– Jest moim moralnym obowiązkiem, aby uczcić pamięć ofiar i w ten sposób podkreślić, że nie zostały i nie będą zapomniane. Niech spoczywają w pokoju.